Są też magiczni ...
Usiadła obok Keia .
- Zostaje ... będzie miał dużo pytań ...
- Ale o co chodzi ? - spytał Kei .
- Kiedyś się dowiesz ... - mruknęła . - Daj mu czas ... przejdzie mu ... Póki co traktuj mnie jak strażnika .
Offline
Usiadł na łóżko i ukrył twarz w dłoniach.
Nawet nie spostrzegł, że na biurku coś leży.
Miecz.
Lśniące, srebrne ostrze owinięte w brudny materiał, z czarną rękojeścią żłobioną w węże po obu stronach. W kobry. Był to dwuręczny miecz, długi na ponad metr i wąski na 10 lub mniej centymetrów. Oczywiście bardzo cienki... i lekki, jak się okazało, gdy go podniósł.
Offline
Razem z Keiem starała się doprowadzić dom do minimalnego porządku .
- To na nic ... - jęknął i opadła bezwładnie na kanape .
- Może masz racje - mruknęła dziewczyna .
Poszła do kuchni i wyjęła bułke . Rzuciłą chłopaku .
- Zjedz ...
Chłopak bez szemrania zaczął ją jeść .
Offline
Tam gdzie zaczynała się klinga, wygrawerowane były dwa słowa:
"Książę Tadashi"
Gapił się w miecz przez dość długi czas, a potem zdał sobie sprawę, jak bardzo jest głodny.
Schował miecz pod poduszkę. To wszystko coraz bardziej go zadziwiało i przerażało.
Powoli po schodach zszedł na dół, z kamiennym wyrazem twarzy.
Offline
Siedziała teraz na blacie z jedną nogą podkuloną pod brodę . Wpatrywała się pusto przed siebie .
- Kim właściwie jesteś ? - spytał Kei .
- Mordercą ... - odpowiedziała cicho z bólem .
Kei wzdrygnął się .
- A imię ?
- Saphira ...
Offline
Po co ty tu wogóle jesteś ?
- Żeby ich chronić ...
Przed kim ?!
- Przed sama wiesz kim ... i przed sobą ...
Kopnęła drzwi i weszła do pokoju tadashiego . Oj pooglądaj ... ciekawość zżera .
Zamknęła pokój i zaczęła oglądać niektóre z jego rzeczy .
- Typowy nastolatek - stwierdziła .
[i] Nie taki typowy ...
Offline
-Cholera...-warknął Kei.-Jesteś dla mnie za dobry. Idę spać. Jestem zmęczony...
Wstał i już wchodził po schodach, ale rzucił w niego poduszką.
-Dobranoc!-krzyknął za nim i wyciągnął kolejna butelkę z lodówki.
Offline